28 maj 2013 zimno..

Ech maju..żegnasz nas zimnem,deszczem, wiatrem…A mnie w głowie marzy się wieczorny spacer, kiedy wkoło pachnie skoszona trawa. A tu zimno, mokro…ech maju, coś  nam nie maisz…Mokną psy i biedronki. Jest jak w moim wierszu…”Bezmajowo”.

 

Bezmajowo

 

Maj wlał się przez otwarte okno
jak zabłąkany list od ciebie,
bzy pod balkonem w deszczu mokną
zapach przykleił noc na szybie.

 

Skulone myśli nadal w pąkach
zapracowane, nie majowe,
czas w codzienności je zaplątał
tęsknotą wyrastając w głowie.

 

Zziębnięta, przemoczona wiosna
sukienek nie wyjęła z szafy,
kochankom nocy nie posłała
upojnych od skoszonej trawy.

 

Więc czemu kusisz maju miły,
gdy ciągle zapłakane niebo,
pragnienia zamek zasunęły
na miłość dając nam placebo…

p7490_850



20 maj 2013 r.

Maj..maj …tyle na niego czekaliśmy.To najpiękniejszy miesiąc roku…a może ja go poprostu lubię…Ma ten niepowtarzalny zapach , świeżości, delikatnej zieleni, jeszcze młodej, wiosennej…Wszystko się budzi do życia, ptaki śpiewają swoje cudne koncerty…pachnie pierwszy pokos trawy…ech maju, maju…Za chwile przeminisz, jak kolejne maje….Już za progiem stoi czerwiec z najdłuższymi dniami..i nawet się nie obejżymy jak przyjdzie lato…Wiele moich wierszy jest z majem w tle…Były maje cudne, kochane  i maje smutne…jak to w życiu. Dziś zostawiam wiersz z nutą majowej nostalgii…

 

Wiosenne nostalgie

Dziś ci wierszem receptę wypiszę
na nostalgie, na cienie i smutki,
otwórz okno i wsłuchaj się w ciszę,
wiatr za oknem wiosenne gra nutki…

 

Choć bezdomny, wesoło gra w drzewach
na latarniach rozwiesza motyle,
ze słowikiem zaśpiewał w jaśminach
ech…majowe miłosne to chwile…

 

Bzów zapachem zaczepił dziewczyny,
śniegiem wiśni opada na ziemię,
jakby wiosną malował ślad zimy,
dla poety znów przyniósł natchnienie…
maj-w-ogrodzie-prace-sezonowe_14900_5



12 maj 2013 …wieczór..

Zosia_8
Już późno…23.00 kończy się niedziela.Jutro znowu kolejny trudny tydzień w pracy…i już połowa maja. Kto mi kradnie tak szybko te dni. Ostatnio wszystkie są wypełnione po brzegi pracą…a ja potrzebuję wolności, spotkań z ludźmi ważnymi dla mnie..igrzysk…ech..kiedy na to będę miała czas.
Dziś wkleję wiersz na ten temat… i spadam spać…

 

Navigare necesse est…

Dni rozpychają się łokciami
wciąż poniedziałek goni piątek
zbyt szybko mija co przed nami
i bliżej końca jest początek.

Na karuzeli codzienności
wirują ludzie, myśli, chwile
młodość opędza się starości
oszukać życia chce busolę.

 

By stale kurs pod pełnym żaglem
z wiatrem we włosach pod prąd życia
kiedy pragnienie bywa celem
i wszystko jeszcze do zdobycia.

 

Więc do dna życie – pijmy teraz
gdy jeszcze pełna marzeń głowa
choć nas z tablicy zetrą nie raz
jeszcze się w wiersz zaplotą słowa…



Zapraszam do stołu…

Zosia7

Tak bardzo chciałam mieć swoją stronkę z wierszami. Zebrało się ich trochę w szufladach, więc męczyłam Adama żeby mi ją zrobił.Trwało to trochę bo stale nie mogłam się zdecydować jaka ma ona być.Coś tam pod włoskami się marzyło…ale jakoś nie przekładało się to wizualnie.         W końcu Adam sam wymyślił stonę w formie książki…Spodobała mi się bardzo i tak krok po kroku dochodziliśmy z trudem do konkretów…Bo ja stale byłam niezadowolona. Adam jak to programista chciał jasnych decyzji…ale gdzie one u kobiety są…???. A jak powiedział mi jeszcze, że będę mogła pisać tu swojego bloga…to ech..radocha była z tego wielka..No i tak. Siedzę teraz i piszę swój pierwszy tekst…Najtrudniej było wymyśleć nazwę dla strony, taką żeby była moja a ja w niej.Pomysł przyszedł sam bo od jakiegoś czasu stale nuciłam piosenkę Maćka Zębatego „Tańcz mnie po miłości kras”…no i tak powstało „Pisz mnie po miłości kres”. I to jest to co wypełnia wszystko o co mi chodziło w marzeniu o mojej własnej stronie…Więc ją mam i będę ją pisać z miłością bo miłość jest tym co w naszym życiu jest najpiękniejszą kartą…A jest ich tyle ile ludzi, których kochamy…
Zapraszam do zakładki z wierszami, wkleilam tam trochę tego co już napisałam.Wybieram, dobieram, cyzeluję…Trochę tego jest.Teraz dopiero widzę jak moje wiersze się zmieniały w ciągu tych lat. Więc siadajcie do mojego stołu..pogadamy, poczytamy…ugoszczę każdego gościa.Dzielcie się ze mną swoimi refleksjami na temat wierszy.Lubię się nimi dzielić z ludźmi…jak dzieli się chlebem….Posmakujcie go. Zapraszam…

Na koniec dzisiejszego wpisu wkleję wiersz „Poezja chleb i sól”.To bardzo stary wiersz. Jeden z moich pierwszych czyli napisany gdzieś w 2003 roku.Te lata to najtrudniejszy okres w moim życiu, gdy odeszli wszyscy moi bliscy. Najpierw mama, potem syn Kuba, w końcu tata…Trzy najukochańsze osoby. Teraz pewnie bym ten wiersz napisała inaczej…może lepiej… Ale wtedy powstał taki pełen tęsknoty, osamotnienia….Kładę go na stole jak chleb…na początek…

Poezja chleb i sól

 

Czy Poezja to nasz chleb codzienny?
Diety mówią, że można bez chleba
Lecz gdy dzień każdy szary i smutny
To z poezją pod pachą iść trzeba.

 

Bo w niej słońce i radość i smutek
Dni wesołe i ptaków śpiew w maju
Ludzie rano do pracy idący
Piękna twarz, co mignęła w tramwaju.

 

Gdy w twym sercu gra Boża ta nutka,
Którą Pan nasz nielicznym dał w darze
Wtedy bierzesz pióro i piszesz
Nie wiadomo, co pisać ci karze.

 

I wiem tylko, że słowa jak ptaki
Przylatują na kartek mych strony
A me pióro posłusznie je pisze
Każdy rym prosto z serca stworzony.

 

Wiem, że serce dyktuje te słowa
Bo w nim pamięć o bliskich o domu
I tęsknota, co pali jak płomień
Puste ręce nie potrzebne nikomu.

 

I te ręce samotne i puste
Choć poezji chleb ludziom upieką
Wtedy smutek, tęsknota i rozpacz
Z serca mego wypłyną słów rzeką.

 

A gdy ktoś się nad wierszem pochyli
Gdy poczuje smak jego jak chleba
To ja będę te wiersze wam piekła
Nic mi więcej do szczęścia nie trzeba…

 

Z przyjaciółmi się nimi podzielę
Z nimi one smakują inaczej
Bo poezja nie chlebem jest życia
Ona jego solą jest raczej…