Koszulka
Znów Pan winien jest mojemu zagubieniu
patrzę w lustro taka senna, rozmarzona
i tak pięknie mi w tym moim zawstydzeniu.
Niech Pan przyjdzie,
niech Pan weźmie mnie w ramiona.
To ramiączko od koszulki tak przeszkadza
wciąż się zsuwa odkrywając powab ciała.
Proszę zdjąć je, przecież ono nam zawadza.
Tylko szybko.
Dziś nie będę się wahała.
Pan usta takie głodne, niecierpliwe,
piersi krągłość otulają ciepła drżeniem,
scałowują czerwień malin - pożądliwie
odnajdując gdzieś dziewczęce zagubienie.
Już jest niebo...furtka stoi uchylona
i koszulka gdzieś się znowu zapodziała.
W swej nagości tak przed Panem, zawstydzona.
Wreszcie jestem - wymarzona – Pana - cała...
Czereśnie
Znów mnie jakoś tak przez Pana rozebrało
to ten czerwiec włazi w myśli już od rana.
Coś się w środku rozbudziło, przypomniało,
byłam w Panu tak cudownie zakochana...
Ziemia wkoło rozkwitała pod stopami,
pulsowała rytmem życia, tak jak serce.
Słowa ptaki przyfruwały wraz z listami
w moich myślach wyścielając sobie miejsce.
A czereśnie - czy pamięta Pan czereśnie?
złote kule cierpko - słodkie i dojrzałe.
Ciepłe dłonie rozturlane tak radośnie,
roztańczone na mym ciele - oszalałe...
Lepkie wargi zwilgotniałe, niecierpliwe,
szukające kropli soku w zagłębieniach,
tak zachłannie, tak namiętnie, tak gorliwie,
że się ranek różem odbił w naszych cieniach.
Turlam w dłoniach tegoroczne pierwsze kule,
lato budzi się do życia - jeszcze wcześnie.
Niech Pan przyjdzie ja jak wtedy się przytulę.
Otworzymy nowy sezon na czereśnie….